Legendy i wierzenia
Żydowska skrzynia Kurki, Gm. Olsztynek, pow. olsztyński.
2013-06-03 | Wyświetleń: 2429
Przed ostatnią wojną ową historię opowiadał sześćdziesięciosiedmioletni Gottlieb Koriath, urodzony w Likusach, a słyszał ją od swojego dziadka, który zmarł w 1911r, przeżywszy dziewięćdziesiąt sześć lat.
W czasach, gdy w Prusach szalała dżuma, wieś Kurki przez długi czas była wolna od zarazy. Jednak w wigilię Zielonych Świątek do wsi przybyli polscy Żydzi. Przyjechali wozem, na którym była wielka skrzynia, kazali wyładować na północnym brzegu Jeziora Kiernoz Wielki i odjechali. Wcześniej przestrzegali mieszkańców Kurek, aby nikt nie ważył się jej otwierać. Skrzynia tak stała aż do wigilii świętego Jana, bowiem nie było śmiałka, który zajrzałby do środka. Ale ciekawscy i wścibscy ludzie zastanawiali się, co też może w niej być, Jedni powiadali, że Żydzi z obawy przed wojną przewieźli przez granicę swoje pieniądze. Inni, że wobec przygotowań wojennych ukryli tu drogocenne tkaniny i jedwabie. Gdybano tak aż do nocy świętojańskiej. Wówczas poszło nad jezioro kilku parobków i rozbili skrzynię. W niej miast pieniędzy czy tkanin był trup zmarłego na dżumę. I tak w Kurkach wybuchła zaraza. W ciągu trzech dni niemal wszyscy wieśniacy byli martwi i nie było nikogo, kto by mógł pogrzebać trupy. Przy życiu pozostała tylko jedna dziewczyna i krowi pastuch. Wówczas pasterz spalił całą wieś. Ale dżuma i tak rozprzestrzeniła się po za Kurki.
W nadgranicznych mazurskich miejscowościach kupcy i handlarze żydowscy z terenów Polski (Mazowsza, Podlasia i Warmii) pojawiali się dość często. Ich obecność i działalność wspierana przez władze państwowe i fiskalne była raczej niemile widziana przez społeczność mazurską, choć zarówno Mazurzy, jak i Żydzi czerpali korzyści z transgranicznego handlu i … kontrabandy. Należy z dużym dystansem podchodzić do prawdziwości opowieści o celowym przewiezieniu zwłok zadżumionego na „mazurską stronę”. Niemniej jednak zarazę jako pierwsi często rozprzestrzeniali pielgrzymi oraz handlarze. Lit. Pohl 1943, s. 48 – 49.
OPRACOWAŁ: Ryszard Oswald Bandycki
Zbiór wybranych mazurskich podań ludowych z okolic: Nidzicy, Olsztynka, Ostródy i Szczytna.